
Helena Stiasny
Suburban Tales

The Hyperreal Uncanny of Helena Stiasny’s Suburban Tales
In Suburban Tales, Helena Stiasny transforms the sterile neatness of Belgian suburbia into a stage for introspection, projection, and estrangement. Her paintings and drawings do not merely depict what she sees—they perform a psychological excavation, one in which the artist’s own body, memory, and emotions are cast into the scene. The nude figure that recurs throughout the canvases is unmistakably Stiasny herself: not as muse, but as witness, trespasser, and narrator of her own displacement.
During her residency at Le Charbonnage in Genk—a site once steeped in coal and labor, now a cultural sanctuary—Stiasny immersed herself in the contradictory landscape of Flemish suburbia. Houses with shutters always closed. Perfect hedges. No visible chaos, no visible warmth. These surroundings appear in her paintings as both absurd and alluring. In one scene, she stands naked next to a bicycle, isolated and unsheltered in a sunlit silence. In another, her body is stretched across a pastel lawn like a collapsed monument. These are not eroticized nudes, but precise and performative disruptions—acts of placing the self where it doesn’t belong, or isn’t meant to be seen.
The suburb in Stiasny’s work is not neutral terrain. It is a place of scrutiny and repetition, where surfaces gleam with artificial perfection while bodies reveal the opposite: vulnerability, awkwardness, resistance. Her palette is paradoxical—bright, synthetic, yet heavy with atmosphere. Time slows. Shadows lengthen unnaturally. A woman walks barefoot under the gaze of an unseen other. A child gazes at jewels with unsettling intensity. Stiasny renders these scenes with a painterly sharpness that borders on the surreal, but it is a surrealism rooted in the real—specifically, the domestic and cultural reality of a woman moving through unfamiliar space.
Alongside the oil paintings, the works on paper created during her residency extend and fragment this narrative. They are faster, looser, yet equally saturated with coded emotion. In them, Stiasny passes veiled figures; women smile from red cars, waving through the silence; a hybrid self portrait—part beast, part girl—emerge in black ink. These drawings serve as both personal journal and visual mythology: a place where Stiasny’s interior states mutate into suburban fables, where the absurdity of modern life and gender politics are staged in vibrant, at times grotesque, allegory.
At the core of Suburban Tales is a tension between control and collapse. Stiasny’s suburbia is choreographed, clean, and closed—yet her body resists that script. She does not plead for empathy, nor offer narrative closure. Instead, she situates herself—as artist and woman—as a disruptive presence. Through this gesture, Suburban Tales becomes not only a portrait of place, but a reckoning with the cultural aesthetics of normality, whiteness, femininity, and power.
What Helena Stiasny achieves in this body of work is a feminist cartography of displacement: mapping not geography, but the fragile, coded boundaries of where a body can and cannot belong. Her work whispers and provokes, seduces and unsettles—and it stays with you, like the lingering silence of a suburban afternoon that feels just a little too still.
Danny Weckx
Hiperrzeczywista niesamowitość Suburban Tales Heleny Stiasny
W Suburban Tales Helena Stiasny przekształca sterylną schludność belgijskich przedmieść w scenę introspekcji, projekcji i wyobcowania. Jej malarstwo i rysunki przedstawiają nie tylko to, co artystka widzi, ale dokonują również psychologicznych odkrywek, w których własne ciało, pamięć i emocje artystki są wrzucane na scenę. Nagą postacią, która powraca na płótnach, jest bez wątpienia sama Stiasny: nie jako muza, ale jako świadek, intruz i narratorka w opowieści o byciu z dala nie tylko od domu, ale i od samej siebie.
Podczas rezydencji w Le Charbonnage w Genk – miejscu niegdyś przesiąkniętym węglem i pracą, a obecnie sanktuarium kultury – Stiasny zatopiła się w pełnym sprzeczności krajobrazie flamandzkich przedmieść. Domy z wiecznie zaciągniętymi roletami. Perfekcyjne żywopłoty. Brak widocznego chaosu, brak widocznego ciepła. Otoczenie to jawi się na jej obrazach jako absurdalne i pociągające zarazem. W jednej scenie stoi naga obok roweru, odizolowana i pozbawiona schronienia w słonecznej ciszy. W innej, jej ciało jest rozpostarte na pastelowym trawniku niczym zwalony posąg. Nie są to erotyczne akty, ale precyzyjne i performatywne zakłócenia – działania polegające na umieszczaniu samej siebie tam, gdzie nie należy być lub nie powinno się być widzianą.
Przedmieścia w pracach Stiasny nie są neutralnym gruntem. To miejsce kontroli i powtórzeń, gdzie powierzchnie lśnią sztuczną doskonałością, podczas gdy ciała ujawniają coś przeciwnego: wrażliwość, niezręczność, opór. Jej paleta jest paradoksalna - jasna, syntetyczna, ale ciężka od atmosfery. Czas zwalnia. Cienie wydłużają się nienaturalnie. Kobieta idzie boso śledzona spojrzeniem niewidzialnego innego. Dziecko wpatruje się w klejnoty z niepokojącą intensywnością. Stiasny oddaje te sceny z malarską wyrazistością, która graniczy z surrealizmem, ale jest to surrealizm zakorzeniony w rzeczywistości, a konkretnie w rodzimej i kulturowej rzeczywistości kobiety poruszającej się w nieznanej przestrzeni.
Obok obrazów, prace na papierze stworzone podczas rezydencji rozwijają i fragmentaryzują tę narrację. Są szybsze, swobodniejsze, ale równie nasycone zakodowanymi emocjami. Stiasny mija na nich zasłonięte postacie; kobiety uśmiechają się z czerwonych samochodów machając przez ciszę; hybrydyczny autoportret - część bestii, część dziewczyny - wyłania się z czarnego tuszu. Rysunki te służą zarówno jako osobisty dziennik, jak i wizualna mitologia: miejsce, w którym stany wewnętrzne Stiasny przeradzają się w podmiejskie bajki, gdzie absurd współczesnego życia i polityka płci są inscenizowane w żywej, czasem groteskowej alegorii.
Sednem Suburban Tales jest napięcie między kontrolą a rozpadem. Przedmieścia Stiasny są wyreżyserowane, czyste i zamknięte - ale jej ciało opiera się temu scenariuszowi. Nie prosi o empatię, ani nie oferuje narracyjnego rozwiązania akcji. Zamiast tego sytuuje siebie - jako artystkę i kobietę - jako zakłócającą obecność. Dzięki temu gestowi Suburban Tales stają się nie tylko portretem miejsca, ale także rozliczeniem z kulturową estetyką normalności, białości, kobiecości i władzy.
To, co Helena Stiasny przedstawia w tym cyklu prac, to feministyczna kartografia przemieszczenia: nie geografia jest tu odwzorowywana, ale kruche, zakodowane granice tego, gdzie ciało może, a gdzie nie może przynależeć. Jej prace szepczą i prowokują, uwodzą i niepokoją, i pozostają z człowiekiem, jak uporczywa cisza podmiejskiego popołudnia, które wydaje się trochę zbyt spokojne.
Danny Weckx
List of works:

Descent
acrylic on canvas, 101 ✕ 210 cm, 2025

Poplar Seeds
acrylic on canvas, 140 ✕ 100 cm, 2025

Treasure
acrylic on canvas, 55 ✕ 46 cm, 2025

Encounter
gouache on paper, 29,7 ✕ 21 cm, 2025

Suburban Girls
gouache on paper, 29,7 ✕ 21 cm, 2025

Run
gouache on paper, 29,7 ✕ 21 cm, 2025
Le Charbonnage
The show is an effect of the two-month artist-in-residence program Le Charbonnage hosted by the Uitstalling Gallery.
Wystawa jest efektem dwumiesięcznej rezydencji artystycznej w Le Charbonnage organizowanej przez belgijską galerię Uitstalling.




Thank you!